- Ewentualna podwójna beatyfikacja - kard. Wyszyńskiego i matki Róży Czackiej - pokaże uzupełnianie się charyzmatów w Kościele – mówi dr. hab. Paweł Skibiński z UW nawiązując do nadziei wyrażonej przez kard. Nycza w wywiadzie dla KAI. Historyk zwraca uwagę na związki łączące oboje przyszłych beatyfikowanych. Podkreśla, że kard. Wyszyński znał i cenił matkę Czacką oraz uważał się za duchowego ucznia jej najbliższego współpracownika, ks. Władysława Korniłowicza.
Prof. Skibiński przypomniał w rozmowie z KAI, że postać matki Róży Czackiej jest symbolem posługi osobom najbardziej doświadczonym przez los, jak osoby niewidome. – Jej wielkie poświęcenie a także talenty organizacyjne doprowadziły do powstania dzieła Lasek – instytucji bardzo istotnej dla polskiego Kościoła w szerokim sensie – w wymiarze życia zakonnego, posługi charytatywnej ale także wymiarze kulturalnym. Jest to przedsięwzięcie, które niewątpliwie trwale wpisało się w historię Kościoła w Polsce, jako element, który stanowi o jego bogactwie – podkreślił.
Historyk zwrócił uwagę na związki kard. Wyszyńskiego z samą matką Czacką oraz Laskami, gdzie przyszły Prymas spędził okres II Wojny Światowej. – Kard. Wyszyński znał i cenił matkę Czacką. Uważał się też za duchowego ucznia jej najbliższego współpracownika, ks. Władysława Korniłowicza – przypomniał. Zaznaczył też, że relacje z tym środowiskiem utrzymywał przez cały okres swojej posługi prymasowskiej. - To, że nie wszystkie osoby kontynuujące dzieło Lasek podkreślały ten związek wiele lat po śmierci matki Czackiej to jest inna sprawa, natomiast sam prymas Wyszyński z dziełem Lasek czuł się związany, choć z pewnością nie było to jedyne ważne dla niego miejsce – stwierdził.
Prof. Skibiński podkreślił, że ewentualna podwójna beatyfikacja kard. Wyszyńskiego i matki Czackiej ukaże, jak w Kościele łączą się pozornie różne charyzmaty – symbolizowany przez matką Czacką charyzmat służby najsłabszym i reprezentowany przez kard. Wyszyńskiego inny model służby, polegający na heroicznym poświęceniu poprzez rządzenie i ponoszenie odpowiedzialności. –Te dwa charyzmaty w gruncie rzeczy się wzajemnie dopełniają – powiedział historyk.
- Te dwie beatyfikacje ukażą bogactwo polskiego Kościoła. Nie należę do tych, którzy dzielą jego tradycję na dorobek poszczególnych środowisk. Sądzę, że postaci takie jak św. Maksymilian Kolbe, kard. Hlond, matka Czacka, czy kard. Wyszyński – również działający w okresie międzywojennym – świadczą o bogactwie Kościoła, który wyrastał w czasie wolności, z jakiej Polacy korzystali w okresie międzywojennym – zaznaczył.
Wyraził też radość, że kolejne osoby z tego pokolenia ogłoszone zostaną świętymi.
Przypomnijmy, że w opublikowanym wczoraj wywiadzie dla KAI kard. Kazimierz Nycz wyraził nadzieję, że beatyfikacja kard. Wyszyńskiego będzie beatyfikacją podwójną, tzn. wraz z Prymasem Tysiąclecia błogosławioną ogłoszona zostanie także matka Róża Czacka.
maj / Warszawa