"Niech Słudzy Boży kard. Stefan Wyszyński i matka Elżbieta Czacka będą dla nas najlepszym przykładem umiłowania Boga i bliźniego, ale także najlepszymi orędownikami w Niebie - mówił ks. prof. Józef Naumowicz w poniedziałek wieczorem w archikatedrze warszawskiej podczas comiesięcznej Mszy św. o owoce wrześniowej beatyfikacji Prymasa Polski.
We wstępie do liturgii proboszcz archikatedry św. Jana Chrzciciela ks. Bogdan Bartołd nawiązał do daty beatyfikacji Prymasa Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Czackiej, która odbędzie się 12 września w Warszawie.
- Gdy dowiedzieliśmy się już o terminie beatyfikacji Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, to przychodzimy każdego 28. dnia miesiąca, aby prosić Pana Boga o dobre owoce tejże beatyfikacji dla naszej Ojczyzny, dla Kościoła, dla każdego z nas. Cieszymy się, że ten termin jest już nieodległy. Cieszymy się, że nasze modlitwy zostały wysłuchane - powiedział ks. Bartołd.
W homilii ks. prof. Józef Naumowicz, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, historyk Kościoła, poruszył temat związków Prymasa Wyszyńskiego z dziełem Lasek, czyli Zakładu dla Niewidomych w podwarszawskich Laskach prowadzonego przez Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi.
Kaznodzieja przypomniał pokrótce historię matki Elżbiety Czackiej, hrabianki, która jako młoda kobieta straciła wzrok i poświęciła się następnie opiece i służbie na rzecz ludzi niewidomych. Wspomniał o założeniu przez matkę Czacką Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi oraz Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.
Osobą, która niejako złączyła losy przyszłego Prymasa Wyszyńskiego i matki Czackiej, był ks. Władysław Korniłowicz, współtwórca i kierownik duchowy Lasek. To on zaprosił ks. Wyszyńskiego, znając go już z seminarium włocławskiego, które tenże ukończył, oraz z KUL, do przyjazdu do Lasek i spotkania matki Czackiej, co nastąpiło w lipcu 1926 r.
Od tamtego czasu ks. Wyszyński wielokrotnie bywał w Laskach, ale szczególne relacje z dziełem dla niewidomych nastąpiły w czasie okupacji. Laski ucierpiały na skutek działań wojennych w czasie kampanii wrześniowej 1939 r. Część wychowanków ewakuowano do Żułowa i Kozłówki na Lubelszczyźnie, choć Laski w następnych latach mimo okupacji pełniły swą funkcję opiekuńczą.
Przyszły Prymas wyjechał z terenu diecezji włocławskiej, gdzie doszło do masowych prześladowań duchowieństwa i skierował się do Żułowa i Kozłówki. Tam wykładał naukę społeczną Kościoła. W latach 1942-1944 przebywał zaś w Laskach jako kapelan AK.
- Przyglądał się - jak sam mówił: "z wielkim podziwem i wręcz niezrozumieniem" - rozwojowi Lasek w tym trudnym czasie. Później przyszło Powstanie Warszawskie. Już przed nim matka Czacka zdecydowała, że Laski zorganizują nie tylko szpital dla rannych, ale też zaangażują się w Powstanie. Tłumaczyła ks. Wyszyńskiemu, że walczy cała Polska, a my nie możemy stać z boku - opowiadał ks. Naumowicz, nazywając ten czas posługi kapelańskiej jako lekcję człowieczeństwa i miłości dla ks. Wyszyńskiego.
Po wojnie i objęciu prymasostwa, a wkrótce także otrzymaniu godności kardynalskiej Stefan Wyszyński utrzymywał żywy kontakt z matką Czacką i Laskami za pośrednictwem korespondencji. Ks. prof. Naumowicz wspomniał o poruszającym kazaniu pogrzebowym wygłoszonym przez Prymasa podczas ostatniego pożegnania matki Czackiej 19 maja 1961 r. - Mówił wtedy, że jej testamentem jest jej życie, oddane Bogu i pełne miłości do człowieka - przypomniał ks. Naumowicz.
Jak podkreślił, mimo wielu obowiązków i pełnionych funkcji, Prymas Wyszyński także w późniejszych latach znajdował czas, aby odwiedzać Laski. Szczególnym czasem w kontekście wizyt w Laskach był dla niego zawsze Wielki Piątek. Odprawiał tam liturgię Męki Pańskiej. - Sam powiedział takie zdanie, które może nas zadziwiać, gdy znamy jego wielkość: "Całe moje życie to jest jeden Wielki Piątek. To tak bardzo współgra z hasłem matki Elżbiety Czackiej - "Przez Krzyż do Nieba" - zaznaczył ks. Naumowicz.
Jak wytłumaczył, chodziło w nim matce Czackiej nie o samo ludzkie cierpienie, ale o zjednoczenie swojego cierpienia z Krzyżem Jezusa do Nieba. Dodał, że w postawie matki Czackiej "nie było cierpiętnictwa, nigdy nie użalała się nad swoim losem, ale krzyż - tak jak Wielki Piątek dla księdza Prymasa - był widziany w perspektywie paschalnej jako droga do Chrystusa, do zwycięstwa, do doskonalszej i większej miłości.
- Modlimy się dziś już nie do i nie za Stefana kardynała Wyszyńskiego i matkę Elżbietę Czacką, ale - w perspektywie ich beatyfikacji modlimy się razem z nimi - za nas samych i za to, aby owoce tej beatyfikacji były jak największe - powiedział ks. Naumowicz.
Na zakończenie homilii ks. prof. Naumowicz wskazał, że dla matki Czackiej najważniejsze w codziennym życiu była żywa relacja z Bogiem, przeżywanie Jego obecności w każdej pracy i każdym czynie, nie tylko w modlitwie. - Ta żywa relacja z Bogiem przekłada się na wielką miłość do drugiego człowieka - zaznaczył.
"Niech Słudzy Boży kard. Stefan Wyszyński i matka Elżbieta Czacka będą dla nas najlepszym przykładem umiłowania Boga i bliźniego, ale także najlepszymi orędownikami w Niebie" - zakończył ks. prof. Józef Naumowicz.
W nawiązaniu do daty rocznicy śmierci Prymasa Tysiąclecia, 28. dzień miesiąca to od lat dzień modlitwy przy grobie kard. Stefana Wyszyńskiego w stołecznej Archikatedrze. Najpierw modlono się o jego beatyfikację, a od listopada 2019 r. trwa przygotowanie pastoralne i modlitwa o owoce beatyfikacji. Niewykluczone, że w przyszłości, jeśli tak zdecyduje papież, będzie to dzień liturgicznego wspomnienia Prymasa Wyszyńskiego.
Stefan Wyszyński urodził się w 3 sierpnia 1901 r. w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie i Łomży wstąpił do Seminarium Duchownego we Włocławku, gdzie 3 sierpnia 1924 roku został wyświęcony na kapłana. Po czterech latach studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na Wydziale Prawa Kanonicznego i Nauk Społecznych uzyskał stopień doktora.
Podczas II wojny światowej jako znany profesor był poszukiwany przez Niemców. Ukrywał się m.in. we Wrociszewie i w założonym przez matkę Elżbietę Czacką zakładzie dla ociemniałych w Laskach pod Warszawą. W okresie Powstania Warszawskiego ks. Wyszyński pełnił obowiązki kapelana grupy "Kampinos" AK.
25 marca 1946 Pius XII mianował go biskupem lubelskim (sakrę nominat przyjął 12 maja tegoż roku), a 22 października 1948 powołał go na arcybiskupa Gniezna i Warszawy oraz Prymasa Polski. Na konsystorzu 12 maja 1953 papież włączył go w skład Kolegium Kardynalskiego, ale ówczesne władze nie zezwoliły nowemu purpuratowi na wyjazd do Rzymu po odbiór insygniów kardynalskich. Przyjął je z rąk Piusa XII dopiero 18 maja 1957.
W coraz bardziej narastającej konfrontacji z reżimem komunistycznym, Prymas Wyszyński podjął decyzję zawarcia "Porozumienia", które 14 lutego 1950 podpisali przedstawiciele Episkopatu i władz państwowych. Mimo to, sytuacja coraz bardziej się zaostrzała i 25 września 1953 prymas został aresztowany i internowany. Przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim koło Grudziądza, w Stoczku Warmińskim, w Prudniku koło Opola i w Komańczy w Bieszczadach.
W ostatnim miejscu internowania napisał tekst odnowionych Ślubów Narodu, wygłoszonych następnie na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 jako Jasnogórskie Śluby Narodu. 26 października 1956 ks. prymas wrócił do Warszawy z internowania. W latach 1957-65 prowadził Wielką Nowennę przed Jubileuszem Tysiąclecia Chrztu Polski. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych czynnie uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II. W okresie rodzącej się "Solidarności" pozostawał ośrodkiem równowagi i spokoju społecznego.
Zmarł 28 maja 1981 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Na pogrzeb kardynała w Warszawie 31 maja przybyły dziesiątki tysięcy ludzi.
Kard. Stefan Wyszyński zostanie beatyfikowany - wraz z Matką Elżbietą Różą Czacką - 12 września w Warszawie.
lk / Warszawa