Gniezno, Jasna Góra, Warszawa: wkrótce ogólnopolskie dziękczynienia za beatyfikacje kard. Wyszyńskiego i Matki Czackiej

W najbliższy weekend w Gnieźnie odbędą się doroczne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha, głównego patrona Polski. Będzie to także pierwsze z trzech ogólnopolskich dziękczynień za beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Czackiej. Kolejne odbędą się wkrótce na Jasnej Górze i w Warszawie.

Tegoroczne uroczystości w Gnieźnie będą szczególne także dlatego, że zainaugurują nawiedzenie kopii Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w archidiecezji gnieźnieńskiej.

Jak dotąd przyjazd do Gniezna potwierdziło trzydziestu hierarchów z Polski i zagranicy.

Podczas odpustu św. Wojciecha odbędzie się również ogólnopolskie dziękczynienie za beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego - jedno z trzech zaplanowanych na ten rok w Polsce. Kolejne będą miały miejsce podczas uroczystości ku czci Królowej Polski 3 maja na Jasnej Górze oraz 5 czerwca w Święto Dziękczynienia w Warszawie. Beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia i założycielki ośrodka dla niewidomych w Laskach odbyła się 12 września ub. roku w Warszawie.

Decyzję  o miejscach i terminach ogólnopolskich uroczystości dziękczynnych podjęto podczas spotkania Rady Biskupów Diecezjalnych, która odbyła się w sierpniu ub. roku na Jasnej Górze. Bp Rafał Markowski, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego uroczystości beatyfikacyjnych wskazywał wówczas, że dziś bardzo potrzebujemy takich duchowych mocarzy jak kard. Wyszyński i Matka Czacka.

„Postać Matki Czackiej, jak na tamte czasy, była czymś absolutnie niebywałym. Dziecko, które traciło wzrok, było wtedy wstydem dla rodziców, zamykało się je w domu, żeby nie pokazywać innym” – przypomniał duchowny w rozmowie z KAI. Ocenił, że Matka Czacka przełamała wszelkie bariery, łącznie z niedowiarstwem najbliższych, i podjęła się dzieła, którego wielkość - biorąc pod uwagę ówczesne uwarunkowania – po prostu trudno sobie wyobrazić.

Odnosząc się do postaci kard. Wyszyńskiego, bp Markowski zwrócił uwagę, że kiedy w 1953 r. Prymasa wywożono z Domu Arcybiskupów w Warszawie – nie wierzył on w to, że kiedykolwiek wróci. „Kiedy przyjmował święcenia kapłańskie, jak wspominał, łatwiej mu było leżeć na posadzce niż stać, taki był słaby” – powiedział warszawski biskup pomocniczy.

„Jeśli weźmiemy pod uwagę przeciwności, jakich te postacie doświadczyły i zestawimy z tym, co dokonali w życiu, to ewidentnie widać, na czym polega moc duchowa i jak Opatrzność Boża potrafi prowadzić” – podkreślił bp Markowski.

tk, bgk / Gniezno

Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 20 kwietnia 2022
Wydawca: KAI; Red. Naczelny Marcin Przeciszewski